Najnowsze wpisy


haos
28 sierpnia 2007, 14:30

Witam wszystkich!

Mam 28 lat i jestem od sześciu lat mężatką. Bardzo lubię czytać książki opowiadające o młodych kobietach ich życiu, miłości i problemach a także o czarach.

Nie będę często pisać bo w moim życiu wiele się nie dzieje. Jestem nauczycielką nauczania początkowego i wychowania przedszkolnego. Nie mam własnych dzieci, chociaż bardzo bym chciała. Jeśli już coś napiszę to będą to spisane moje myśli dotyczące mojej codzienności.

Niedługo początek roku szkolnego  i znowu trzeba iść do pracy. Cieszyłabym się gbybym nie została przydzielona do nowej grupy 3,4 i 5 latków. Do tej pory pracowałam już w różnych grupach. Zaczęłam od świetlicy szkolnej, później było pół roku w 2 klasie, pół roku w bibliotece szkolnej, 2 lata w zerówce i teraz znowu zmiana. I znowu stres przed nieznanym. Koszmar na samą myśl dostaję "gęsiej skórki"    brrrr..... 

Zanim wyszłam za mąż spotykałam się z pewnym chłopakiem, miał na imię Artur. nie byliśmy zbyt blisko, byliśmy kolegami. Rozstaliśmy się w zgodzie on był w wojsku chciał zostać na zawodowego, ja studiowałam. Artur doszedł do wniosku, że nie będzie mi zawracał głowy i przeszkadzał (o ile dobrze pamiętam tak to brzmiało). Ja niedługo po tym poznałam Jacka, po 2,5 roku znajomości wzięliśmy ślub. Jest nam dobrze razem, nie chce mówić szczęśliwi bo to zbyt duże słowo i zbyt ulotne. Artur był wojskowym tak jak sobie wymarzył. Używam słowa "był" bo zmarł 1,5 roku temu. Było mi przykro, bardzo. Nie zaznał miłości żony, dzieci. Nie przeżył tego co mógłby przeżyc jako dorosły człowiek. Miał 29 lat, był sam(z tego co wiem). czasami mi się śni. Są to dziwne sny. Wiem w nich, że on nie żyje. Ostatnio we śnie chciałam zdradzić mężą z nim, myślałam, że w ten sposób zrobię coś dla Artura, bo widać tego pragnie, a skoro nie żyje mogę to dla niego zrobić i nie będę miała wyrzutów sumienia bo on nie żyje i robię mu swego rodzaju przysługę. Ale ja też tego chciałam. A kochać się z kimś kto nie żyje to nie zdrada.